Prolog
Wszędzie błyskały światła…
Zacisnął usta w kreskę, tak jak robiła to kiedyś na lekcjach McGonagall. Ale on nie robił tego ze zniecierpliwienia. On starał się przeżyć.
Jego przeciwnikiem był Remus Lupin, ten wilkołak, za którego jakiś czas temu wyszła jego kuzynka, Nimfadora. Ale mimo, że Lupin był starszy wygrana i tak przechylała się na jego stronę. W końcu on bez oporów może użyć zaklęcie uśmiercającego, a Lupin, nawet w obliczu śmierci tego nie zrobi. Wiedział to. Zabini również sobie dobrze radził, rozbrajając Weasleya, ale Nott… Nott przegrywał z Syriuszem Blackiem. Bellatriks miała racje, nie powinni wysyłać młokosa na ważną misję. Zresztą ciotka Lestrenge sama chętnie rozprawiłaby się do końca z Syriuszem Blackiem, po tym, jak kilka lat temu dosłownie cudem przeżył walkę z nią.
Tak jest, Lupin leży bezbronny na ziemi. Jeszcze tylko chwila i Draco wypowie uśmiercającego zaklęcie, posyłając na byłego nauczycielka zielony, śmiercionośny promień.
Już unosi różdżkę i mówi;
-- Ava… - zaczyna, ale przerywa mu piskliwy wrzask Notta, podnoszącego się szybko z ziemi i unoszącego różdżkę
-- Wybaczcie chłopaki, nie chcę zginąć – krzyczy do niego i Zabiniego, a oni obracają odruchowo głowę w jego stronę, a Nott… stchórzył… Aportował się stąd. Śmierciożercy wpatrywali się z szokiem w miejsce, w którym jeszcze przed ułamkiem sekundy stał, drobny, niepozorny Theodor. Jednak szybko uświadamiają sobie, że walka nadal trwa, choć oni zostali sami. Ale ta chwila nieuwagi wystarczyła. Draco i Blaise w tym samym czasie padli spetryfikowani na ziemię…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przed wami prolog nowego opowiadania. Dość krótki, ale taki w moim zamyśle był. Rozdział I pojawi się za tydzień, albo jeśli czas dopisze to może nawet i w tym. Dajcie znać co o tym myślicie
Wszędzie błyskały światła…
Zacisnął usta w kreskę, tak jak robiła to kiedyś na lekcjach McGonagall. Ale on nie robił tego ze zniecierpliwienia. On starał się przeżyć.
Jego przeciwnikiem był Remus Lupin, ten wilkołak, za którego jakiś czas temu wyszła jego kuzynka, Nimfadora. Ale mimo, że Lupin był starszy wygrana i tak przechylała się na jego stronę. W końcu on bez oporów może użyć zaklęcie uśmiercającego, a Lupin, nawet w obliczu śmierci tego nie zrobi. Wiedział to. Zabini również sobie dobrze radził, rozbrajając Weasleya, ale Nott… Nott przegrywał z Syriuszem Blackiem. Bellatriks miała racje, nie powinni wysyłać młokosa na ważną misję. Zresztą ciotka Lestrenge sama chętnie rozprawiłaby się do końca z Syriuszem Blackiem, po tym, jak kilka lat temu dosłownie cudem przeżył walkę z nią.
Tak jest, Lupin leży bezbronny na ziemi. Jeszcze tylko chwila i Draco wypowie uśmiercającego zaklęcie, posyłając na byłego nauczycielka zielony, śmiercionośny promień.
Już unosi różdżkę i mówi;
-- Ava… - zaczyna, ale przerywa mu piskliwy wrzask Notta, podnoszącego się szybko z ziemi i unoszącego różdżkę
-- Wybaczcie chłopaki, nie chcę zginąć – krzyczy do niego i Zabiniego, a oni obracają odruchowo głowę w jego stronę, a Nott… stchórzył… Aportował się stąd. Śmierciożercy wpatrywali się z szokiem w miejsce, w którym jeszcze przed ułamkiem sekundy stał, drobny, niepozorny Theodor. Jednak szybko uświadamiają sobie, że walka nadal trwa, choć oni zostali sami. Ale ta chwila nieuwagi wystarczyła. Draco i Blaise w tym samym czasie padli spetryfikowani na ziemię…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przed wami prolog nowego opowiadania. Dość krótki, ale taki w moim zamyśle był. Rozdział I pojawi się za tydzień, albo jeśli czas dopisze to może nawet i w tym. Dajcie znać co o tym myślicie
Jak dla mnie zapowiada się fajny blog :) Prolog mi się spodobał, nie za długi - taki jak powinien być :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zaniedbałam Twój pierwszy. Postaram się wszystko ogarnąć i skomentować :)
Pozdrawiam serdecznie i weny :)
Ja również zapraszam na swoje drugie opowiadanko:
http://starstruck-in-london.blogspot.com/
Może Ci się spodoba :)
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Jak byś mogła wyłącz weryfikacje obrazkową :)
Ciekawie się zapowiada :D Chciaż prolog praktycznie nic nie mówi o dramione i nie jest zbyt długi.. to i tak ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zapracujesz, pisząc dwa blogi, ale z tego co wiem jest kilka takich osób, które piszą kilka blogów naraz (ja nawet sama się nad tym zastanawiałam ;>) więc mam nadzieję, że i ty sobie poradzisz :)
No to życzę weny ! : D
Jejku, strasznie przepraszam za takie opóźnienie
OdpowiedzUsuńCóż świetne, naprawdę, uwielbiam takie prologi, tajemnicze, mroczne i niewątpliwie bardzo ciekawe, :)
Jedyne co mogę powiedzieć to to że podsyciłaś moją ciekawość :)
Z niecierpliwością czekam na dalszą akcję
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
Zapraszam do siebie na miniaturkę jeśli oczywiście miałabyś ochotę
http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/
ps.
Cudowny szablon